Clayton Rohner

Zaczynając sceną z 2001 roku, w której Jobs pokazuje po raz pierwszy iPoda podekscytowanym pracownikom Apple, film cofa się do początków kariery Jobsa. Nawet przypadkowi widzowie znają podstawowe elementy tej historii: Jobs zostawia studia (i kwas), zaczyna budować komputery w garażu w Północnej Kalifornii wraz z geniuszem technologicznym Steve’em Wozniakiem (którego w filmie gra Josh Gad) i doprowadza Apple do świetności, po czym zostaje wyrzucony za sprawą zbytniego zaangażowania w Macintosh. Dekadę później powraca w glorii chwały do firmy, która go nie chciała.

Amerykański antropolog John Whitney (Lewis Van Bergen) wysyła na pokładzie statku z Brazylii skrzynie z artefaktami, które mają trafić do Muzeum Historii Naturalnej w Chicago. W muzeum tymczasem trwają przygotowania do nowej wystawy o zabobonach, podczas której ma zostać przyznane stypendium naukowe. Gdy statek przybywa na miejsce okazuje się, że cała załoga nie żyje, a w skrzyniach zamiast artefaktów znajdują się tylko liście. Do zbadania sprawy morderstwa załogi zostaje wyznaczony porucznik D'Agosta (Tom Sizemore). Gdy w muzeum ginie strażnik, Margo Green (Penelope Ann Miller), która jest jednym z kandydatów do stypendium, stara się odkryć co zabiło tych ludzi - wszyscy stracili swoje mózgi.

Wietnam, rok 1972. Nad dżunglą zestrzelony zostaje amerykański bombowiec. Ratuje się z niego 53 letni podpułkownik Iceal Hambleton (Hackman). Jest on ekspertem do spraw broni. Partyzanci próbują go pojmać, gdyż Vietkong podsłuchuje transmisji radiowych Hambletona. Na pomoc zestrzelonemu śpieszy pilot samolotu zwiadowczego, kapitan Clark (Glover). Hambleton musi spędzić noc w dżungli. Lotnictwo amerykańskie przygotowuje się do zbombardowania okolicy, stwarzając dodatkowe zagrożenie dla życia wyczerpanego Iceala Hambletona.

Grupa nastolatków zostaje zaproszona przez koleżankę na imprezę w domu na wyspie jej rodziców. Podczas podróży tajemniczemu wypadkowi ulega jeden z towarzyszy. Jednak nie jest to koniec dziwnych zdarzeń. Wkrótce zaczynają ginąć kolejni młodzi ludzie...